środa, 27 maja 2009
Two's Up
A zawodnikom MU można powiedzieć tylko: głowa do góry. Po wakacjach będzie mistrzostwo Anglii do obronienia. A kibice i tak są dumni z Waszych tegorocznych osiągnięć. Do końca następnego sezonu niech pobrzmiewa również Glory, Glory Man United!
wtorek, 26 maja 2009
Crazy Train
1. Kilkanaście dni do końca pracy. Przynajmniej tej wielkoformatowej pracy. Bliski koniec kursu i ładna pogoda sprawiają, że na większości zajęć kursanci udają, że im się chce uczyć, a ja udaje, że mi się chce pracować.
2. Miałem kupić Battlestara Galacticę, a zrobiłem wszystkim psikusa i zaopatrzyłem się w 1960: the Making of the President. Misia będzie grać Kennedym, a ja Nixonem. Na pocieszenie ogółu dodam również, że zakupiłem Czerwony Listopad, luźną party game, w której gnomy podróżują w psującej się łodzi podwodnej.
3. Od dziś jestem również szczęśliwym posiadaczem magicznej kuli, która może odpowiedzieć na każde Wasze pytanie (pytania możecie zamieszczać w komentarzach), ręcznika z zaznaczoną częścią do twarzy i do dupy oraz lampki do czytania rodem z filmów science-fiction.
4. Piosenka na dziś to bez wątpienia Ace of Spades. Bo tak!
piątek, 22 maja 2009
Let's Make It
2. Okazało się, że pewien Jarosław jednak lubi Internet. Trochę to niebezpieczne, bo zaraz się okaże, że lubi też pociągnąć z butelki z piwem i filmik pornograficzny obejrzeć. A potem weźmie i zagłosuje na byle kogo.
3. Okazuje się również, że mamy w Polsce żywo działający ruch na rzecz piłki plażowej. Niebawem wkroczymy do księgi rekordów, bo dowiedziałem się właśnie, że na jeden turniej beachsoccera wystawiamy dwie reprezentacje. Czyli będą dwa medale.
4. Garść wieści ze świata sportu. Projekt znicza olimpijskiego dla Vancouver jest zadziwiająco podobny do jointa. Będą więc igrzyska pokoju i miłości. A Polacy zdobyli Puchar UEFA! W zasadzie tylko jeden Polak, ale za to jaki przystojny.
5. Oldschoolowa piosenka na dziś to zdecydowanie ‘More Than a Feeling’ zespołu Boston.
sobota, 16 maja 2009
Rock Your Heart Out
1. Ludzi w pracy mam genialnych. Wczorajszy popracowy wypad udał się znakomicie i mam nadzieję, że to nie tylko moja opinia. Zostałem przy okazji tego wypadu zaskoczony całym naręczem praktycznych prezentów, za co jeszcze raz pięknie dziękuje. O szczegółach całego zajścia możecie przeczytać na blogu Brittabelli, zresztą tyle tych szczegółów było, że nie sposób to wszystko opisać. I pozostaje tylko jedno pytanie – kiedy znowu ruszamy w teren?
2. Take me home, United Road, to the place where I belong! To Old Trafford, to see United! Take me home, United Road…
środa, 13 maja 2009
What Is and What Should Never Be
2. Sport był, więc czas na prognozę pogody. Proszę wyjąć z szafy kurtki, bo niebawem zapanują poranne przymrozki. Jeszcze z tydzień takich cudów i nam ogrzewanie w blokach będą musieli znowu włączyć.
3. W pracy dzieje się kosmos. Nie żeby coś strasznego – raczej rzeczy wykraczające poza klasyczną zdolność pojmowania. Biorąc pod uwagę, że nawet dyskusje i dowcipy schodzą na absurdalny poziom, czas najwyższy zacząć odliczać dni do wakacji.
4. A teraz serwuję państwu błyskotliwą wypowiedź komentatora podczas jednego z meczów Ligi Mistrzów. Interpretację wypowiedzi mogą państwo nadsyłać pocztą.‘To nie był zwykły stempel. To nie była Pani Czesia z poczty, która jedną ręka je truskawki, a drugą stempluje listy. To był faul’.
5. No to jeszcze dwa plus jeden. A potem, miejmy nadzieję, Windą do Nieba.
poniedziałek, 11 maja 2009
More Than a Feeling
2. Los jest dzisiaj dla mnie wielce łaskawy – do pracy idę później, bo moje pierwsze zajęcia poprowadzi za mnie tzw. natywny mówca. A co najfajniejsze, będą to smutne zajęcia z moją grupą trzynastoletnich zombie. Sorry, Ian.
3. Obejrzałem właśnie ‘spot’ (bardzo modne ostatnio słowo) jednej z naszych partii politycznych. Reklamówka otrzymała roboczy tytuł ‘Piękny Maryjan’. Co ciekawe, obiekt tego spotowego ataku twierdzi, że ten klip podrażnia uczucia religijne i obraża świętą osobę. Czy on tak myśli o sobie?
4. Jeszcze tylko trzy mecze plus jeden. Śmiem twierdzić, że najbliższy będzie najtrudniejszy. A jak będzie zwycięski, to będzie też kluczowy.
wtorek, 5 maja 2009
Magnificent Seven
2. W pracy normalka – dyskusja na temat tradycyjnych imion żeńskich w Polsce, rozmowa o pokemonach, jedzenie chrupków, ustalanie daty wyjścia na piwo i obgadywanie nielubianych ludzi. Klasyka, rzekłbym.
3. Dzwoniła do mnie pani z biura wkurwiania klienta, pachołek mojego operatora. Prosiłem je już ze trzy razy, żeby nie dzwoniły, bo nie jestem i nie będę niczym zainteresowany. To wzięła, tępa pipa i zadzwoniła. Uprzejmy nie byłem.
4. Matura była z języka angielskiego, zwanego przez wielu bardzo obcym. Pytali o żonę doktora Watsona, o obawy związane z reakcją rodziców i o malowanie reniferów na świątecznych kartkach.
5. No to jest pewna jasność. Jeszcze pięć skreśleń. I tylko Fletchy’ego żal. Włoscy sędziowie są tak samo fajni, jak włoski ‘futbol’.
sobota, 2 maja 2009
Nervous Shakedown
2. Patrzę na powyższy akapit i się w sumie cieszę. Bo w kwestii futbolu młodzieżowego zastosowaliśmy wariant brazylijski – tam też dzieciaki grają na ulicach i w bramach. A przecież kraj kawy w każdym pokoleniu produkuje setki utalentowanych piłkarsko młodzieńców. Czyli i my już wkrótce zdobędziemy pięć mistrzostw świata.
3. Lubię sobie, od czasu do czasu, powrócić do starych, dobrych perełek polskiego sprawozdawstwa sportowego. Słowotwórstwo tam najwyższych lotów i składnia przepyszna. Na majowy weekend chciałbym podać Wam do głębszej analizy następujący majstersztyk: ‘manualne właściwości nogi’.
4. Kolejna data w kalendarzu skreślona z ulgą. Do świętego spokoju brakuje jeszcze pięciu skreśleń. A może i sześciu.