sobota, 27 czerwca 2009

Hell Ain't a Bad Place to Be

1. Wypadałoby zacząć od śmierci Jacksona, bo to popularny ostatnio temat. Za specjalnie to ja go nie lubiłem, bo był nieprzyjemnie dziwny. Ale szacunek za twórczość musi być. Z tej twórczości poważnej, to składam hołd za ‘Man in the Mirror’, a z tej rozrywkowej za ‘Dirty Diana’.

2. Znacie takiego gościa jak Shaquille O’Neal? Jeśli nie to podpowiem – duża, gruba, zabawna i sympatyczna legenda koszykarskiej ligi NBA. Człowiek znany jest z tego, że dobiera sobie przydomki w zależności od lokalizacji klubu, w którym aktualnie gra. Ostatnio grał w Phoenix i nazwał się Wielkim Kaktusem. Teraz przeniósł się do Cleveland, które słynie z ogromnej liczby kasztanowców. Internauci sugerują więc Shaqowi, żeby wziął przydomek Wielki Kasztan.

3. A w świętej rozgłośni dyskutowali o muzyce ‘z Zachodu’. Że demoralizująca, zła i treści ma niefajne. A to oni słuchali tej muzyki, że wiedzą? Tak czy inaczej, od dzisiaj słucham tylko Rosiewicza, którego ‘dźwięki’ pomogą mi osiągnąć bramy raju i dostąpić zaszczytu zbawienia.

wtorek, 23 czerwca 2009

Down

1. No dobra. Ja tam specjalnie upałów i palącego słońca nie lubię, ale to już zakrawa na jakieś jaja. Ciekawe ile lat temu była pod koniec czerwca taka temperatura i takie opady? Pewnie jakieś dwieście tysięcy lat temu.

2. Na skandal zakrawa również to, co można znaleźć na pewnym popularnym serwisie informacyjnym, należącym do pewnej popularnej gazety. Otóż, pod informacjami o zagrożeniu powodziowym i polskim MSZ, znajdziemy tam ‘niusa’ o wściekłym kotku Puszku, co zaatakował babcię. To może jeszcze pan redaktor napisze jaką dzisiaj dużą kupę zrobił?

3. A z dzisiejszych muzycznych ‘odkryć na nowo’, polecam Wam serdecznie ‘Baker Street’ w wykonaniu Gerry’ego Rafferty i genialne saksofonowe solo. Na deser, w zupełnie innym klimacie, zaserwujcie sobie koniecznie ‘Crazy Train’.

piątek, 19 czerwca 2009

Killing Me Softly

Dzisiaj klimat wakacyjny, więc zamiast zwykłych wywodów uraczę Was kilkoma perełkami, które wyszukałem na bash.org.pl (wiecie, to taka stronka z mocnymi cytatami z internetowych komunikatorów).

1. ‘Jadę sobie ostatnio autobusem. Wszystkie miejsca zajęte, jakaś starsza kobitka stoi. Jakiś dwumetrowy paker się poczuł, podszedł do niej i ją pod boczek prowadzi do siedzenia. A potem mówi: Babcia se pierdolnie!

2. A: Przetłumaczysz mi tekst?
B: Ok, wal.
A: ‘Ty pierdolony chuju, z tą swoją pierdoloną bandą pojebów…’
B: To będzie tak...
B: ‘Szanowny marszałku, wysoka izbo…
A: Lol, chodziło mi na angielski.

3. A: Siema, z kąd klikacie?
B: Z tond.
C: Z tamtond.
D: Ze wszond.
E: Z nienacka.
F: Z komputra.
A: Dziwne miasta.
A: To tu nie ma żadnych ziomków z Wawy?

4. A: To co wy właściwie robicie na tym AGH-u?
B: Grillujemy, pijemy spirytus z Ukrainy…
A: A w zimie?
B: W zimie nie grillujemy.

poniedziałek, 15 czerwca 2009

Rock the Night

1. Idę dziś zobaczyć ‘Elektronicznego Mordercę’. Ciekawe czy film będzie mroczny, gniewny i zły, jak dwa pierwsze epizody, czy może pójdzie bardziej w stronę akcji i ironii, tak jak część trzecia? Przed filmem idę na dobry obiad, więc wyjście i tak będzie udane.

2. ‘I festiwal w Sopocie, jaki ochlaj i wyżerka…’, śpiewał kiedyś poeta. A tu właśnie dobiegł końca festiwal w Opolu i mam nadzieję, że był przynajmniej ochlaj i wyżerka. Bo poziom artystyczno-wrażeniowy musiał być strasznie z dupy, jeśli Mezo, Rychu Rynkowski i inne odgrzewane kotlety występowały z pół-playbacku.

3. Podmiot liryczny może występować w liczbie pojedynczej, jako ‘ja’ lub w liczbie mnogiej, jako podmiot zbiorowy. Ten ostatni widoczny jest, na przykład, w Bogurodzicy… Ha! Nabrałem Was! Chciałem przyciągnąć Waszą uwagę nietypowym wpisem, żeby potem przekazać wiadomość. A zatem: droga Bando, mój ulubiony podmiocie zbiorowy, chodźmy na jakieś piwo!

czwartek, 11 czerwca 2009

Absolute Power

1. Obudziła mnie dzisiaj procesja. Fajnie, że tak sobie można zaraz po przebudzeniu muzyki posłuchać. A poważnie, to składam petycję o przeniesienie procesji do lasu. Dla wszystkich będzie dużo zdrowiej.

2. Pewien znany polityk ostro się uczy języka synów Albionu. Podobno cała kolejka native speakerów nie wyrabia przy talencie i determinacji pana europosła. To może kogoś od nas by mu podesłać?

3. A nasz pan były premier walczył, jak się okazuje, z niemieckim okupantem. Był przecież, jak sam mówi, w Armii Krajowej. A my, czyli ta reszta co nie była, jesteśmy gorszej kategorii. I pewnie popijamy piwko przy filmach porno, zamiast bić się z najeźdźcą.

4. W Vanuatu, na 125 tysięcy mieszkańców, jest osiem tysięcy profesjonalnych graczy krykieta. To tak, jakby w Tychach mieszkało prawie dziesięć tysięcy hipnoterapeutów albo numizmatyków.

5. A na koniec humor z zeszytów, który mi wielce do gustu przypadł: ‘Przez uderzenia pędzlem malarz uzyskuje smutek na twarzy modelki’.

poniedziałek, 8 czerwca 2009

3:10 to Yuma

1. Znowu chwasty na blogu. Zwalić mogę na ostry finisz w pracy, bądź na lenistwo. Sami sobie możecie wybrać powód.

2. Na ostatnim bandyckim spędzie opowiedziałem z pamięci ze sto kawałów. Na następne przygotuje sobie ściągę z nowymi, równie żenującymi żartami.

3. Dzisiaj rano była w Tychach iście równikowa pogoda – po nocnej burzy wilgotność powietrza sięga tysiąca procent, a wiatru żadnego.

4. Reprezentacja Polski sobie zagrała mecz towarzyski z iście towarzyskim nastawieniem. Resztę przemilczę, bo mecz niegodny jakiegoś większego zaangażowania emocjonalnego.

5. Zasłuchany jestem dziś mocno. Z plejlisty nie schodzi małoznana, acz genialna płyta ‘If You Want Blond, You’ve Got It’. Ostre szarpanie drutów i melodyjne, bluesowe wręcz wstawki.

6. Wiadomość dnia. Pewien Brytyjczyk okradł supermarket, zabierając ze sobą dwa homary. Dodajmy, że wyniósł je w spodniach. Dodajmy również, że ma teraz w spodniach luźniej, bo homary go wykastrowały.

7. Porcja wiedzy na dziś. Globalnie aż 68 procent internetowego ‘ruchu’ to spam i pornografia. A u Was ile?