sobota, 27 czerwca 2009

Hell Ain't a Bad Place to Be

1. Wypadałoby zacząć od śmierci Jacksona, bo to popularny ostatnio temat. Za specjalnie to ja go nie lubiłem, bo był nieprzyjemnie dziwny. Ale szacunek za twórczość musi być. Z tej twórczości poważnej, to składam hołd za ‘Man in the Mirror’, a z tej rozrywkowej za ‘Dirty Diana’.

2. Znacie takiego gościa jak Shaquille O’Neal? Jeśli nie to podpowiem – duża, gruba, zabawna i sympatyczna legenda koszykarskiej ligi NBA. Człowiek znany jest z tego, że dobiera sobie przydomki w zależności od lokalizacji klubu, w którym aktualnie gra. Ostatnio grał w Phoenix i nazwał się Wielkim Kaktusem. Teraz przeniósł się do Cleveland, które słynie z ogromnej liczby kasztanowców. Internauci sugerują więc Shaqowi, żeby wziął przydomek Wielki Kasztan.

3. A w świętej rozgłośni dyskutowali o muzyce ‘z Zachodu’. Że demoralizująca, zła i treści ma niefajne. A to oni słuchali tej muzyki, że wiedzą? Tak czy inaczej, od dzisiaj słucham tylko Rosiewicza, którego ‘dźwięki’ pomogą mi osiągnąć bramy raju i dostąpić zaszczytu zbawienia.

2 komentarze:

marcinuz pisze...

Rosiewicz rox! Tylko on wie, dokąd jadą chłopcy radarowcy.

Brittabella pisze...

No, Rosiewicz rox, bo wie co ma najwięcej witaminy ;)