czwartek, 2 lipca 2009

Tailgunner

1. Jutro wychodzi ‘Call of Juarez: Bound in Blood’, czyli rewelacyjnie zapowiadająca się strzelanka w klimacie dzikiego zachodu. Czyli, że trzeba kupić. A potem oddawać się przez długie godziny radosnej rzeźni, przy akompaniamencie wybuchającego dynamitu i śpiewających rewolwerów. No co? Nigdy się w kowbojów i Indian nie bawiliście?

2. W popularnym supermarkecie, który cieszył się do tej pory uznaniem moim i moich znajomych (niektórzy tak go pokochali, że kupili sobie mieszkania zaraz przy nim), doszło do sensacyjnego odkrycia. Można tam podobno kupić siedmioletnie tampony, a także całą gamę produktów po terminie ważności. A zatem, koleżanki i koledzy, na zakupy!

3. A teraz wiadomość, która jest tak swojska i tak bardzo polska, że aż się ucieszyłem, mimo, że wydarzenie raczej smutne. Otóż dwie dyżurne ruchu kolejowego ze stacji Katowice Ligota doprowadziły w zeszłym roku do kolizji dwóch pociągów. A to wszystko dlatego, że jedna była pijana, a druga grała w karty z kolegami. Takie cuda tylko u nas!

4. I klasycznie, nieco muzycznych polecanek. Dzień zacznijcie miło i spokojnie, na przykład od cudownego ‘Gyöngyhajú Lány’ grupy Omega. Po obiedzie zarzućcie nieco energii w postaci ‘Wrathchild’ Iron Maiden, a wieczorem niechaj ‘Samba Pa Ti’ ukołysze Was do snu.

6 komentarzy:

Brittabella pisze...

Kasztanu, wakacje są fajne, ale strasznie chce mi się wciąż spać... Jest na to lekarstwo...?

Maciek pisze...

Jest. Podpowiem, że zaczyna się na 'Thund...' i trzeba głośno puścić :)

Brittabella pisze...

Bąka?

Brittabella pisze...

Rozczrowała mnie Twoja odpowiedź. Myślałam, że na jakieś piwo się wybierzemy czy cóś...

Maciek pisze...

Powiedz jeno gdzie i kiedy, a ja będę zwarty i gotowy.

Brittabella pisze...

Agul wraca na dniach znad morza - to znaczy dziś chyba nawet, może nawet już jest wrócona. Odezwiemy się! Hura!