piątek, 18 grudnia 2009

Got You By The Balls

1. Dzisiaj zaczniemy od zagadki. Podam Wam cytat, a Wy musicie odgadnąć kto jest jego autorem. Dla ułatwienia podam, że autor tych słów zarabia miesięcznie pięćdziesiąt tysięcy złotych.

Aj weri hepi if maj frend en mister Surkis tejk de for sity de sejm łi togewer de łord cap tu tauzent tłelf aj tink soł bikos best ajdija de uefa tunajt tudej if gif de sejm for tu for for ewrybady en polisz pipol polisz gowerment de sejm ukrain ukraina pipol end gowerment.

Odpowiedź do zagadki możecie znaleźć tutaj. Swoją drogą uważam, że było to wzruszające przemówienie.

2. A tak w związku z punktem pierwszym, to niedawno mogliśmy być dumnymi świadkami prezentacji logo Mistrzostw Europy. Pomysł i wykonanie cudowne, bo znaczek przedstawia kwiaty w rozkwicie i ogólnie jest swojski. Choć ja osobiście wolałbym jakieś wyobrażenie piłki w formie ruskiego pieroga lub jajecznicy z grzybami. Ale i tak jestem zadowolony, bo obawiałem się, że logo będzie w formie krzyża.

3. A na koniec żarcik. Wybrałem z mojej ulubionej kategorii ‘o Hrabim’, bo w końcu jestem wysokourodzony.

- Janie... czy cytryna ma nóżki?
- Nie panie...
- Och, chyba znowu wycisnąłem kanarka do herbaty...

niedziela, 13 grudnia 2009

Coco Jambo

1. Wczoraj spotkała się banda. Miejsce miały tradycyjne tańce, hulanki i swawole oraz różnorakie dyscypilny ekstremalne. Do tych ostatnich zaliczyć można wchodzenie po schodach na szóste piętro przy gasnącym co chwilę świetle, słuchanie Kubkowej siostry oraz oblewanie kanapy różnymi napojami. Dodać należy, że bawiliśmy się w rytmie muzyki ogólnie uważanej za niewyjściową. Mówiąc krótko, było w pytę.

2. A jutro znowu do pracy. I mimo tego, że dane mi jest pracować z fantastycznymi ludźmi, to trochę się nie chce. I założę się, że niechęć wynika z bliskości przerwy świątecznej. Bo jak się tu zmotywować do roboty, kiedy w pracowym kalendarzu zostało już tylko pięć numerków do skreślenia? Jak się wziąć w garść, kiedy w podświadomości króluje wizja szczęśliwego nicnierobienia w domu rodzinnym?

3. No a teraz czas na humor. Dzisiaj będzie humor z zeszytów – kategoria matura pisemna z języka angielskiego.

Podczas pobytu w Wielkiej Brytanii kupiłeś ciągnikowy kultywator sprężynowy z zapasowym kompletem lemieszy półsztywnych i skaryfikatorem. Zauważyłeś, że uszkodzone było łożysko toczne baryłkowe wachliwe w mimośrodzie oraz brakowało połączeń gwintowych ze śrubą pasowaną o trzpieniu stożkowym. Chcesz zgłosić jego reklamację. Napisz na czym polega problem oraz gdzie i kiedy nabyłeś urządzenie i zaproponuj rozwiązanie problemu.

środa, 9 grudnia 2009

In My Place

1. Wieści z pola bitwy. Teraz będzie z górki, bo na 60 możliwych zadań w FM wykonałem już 32. Teoretycznie teraz powinno być łatwiej, ale z drugiej strony zostały mi jeszcze takie wyzwania jak wygranie pięciu różnych lig w trakcie jednej kariery, wygranie mistrzostw świata, czy zdobycie bramki sezonu przez piłkarza mojej drużyny. Czyli gdzieś tak koło kwietnia będę mógł pograć w jakąś inną grę.

2. Po długich miesiącach niechęci podałem wreszcie rękę Facebookowi i dokonałem rejestracji. Nie żebym go potrzebował do kontaktu ze znajomymi, ale jest kilka głupawych gierek, których sympatycznie się dogląda w przerwie na siku. Póki co udało mi się zostać właścicielem wesołego miasteczka, zamienić się w steampunkowego wampira, zdemolować moich pracowych kolegów w konkursie muzycznym oraz zapolować na cybernetyczne myszy.

3. A tak w ogóle, to dwie godzinki temu powróciłem z uprawiania sportu. Organizm mocno wycieńczony, więc się regeneruję przy pomocy sera, kabanosów i mrożonej zielonej herbaty. W tak zwanym międzyczasie analizuję również instrukcję do dużej, wyczesanej planszówki, którą otrzymałem od Mikołaja. Tytułu nie zdradzę – jak mnie odwiedzicie, to Wam ją pokażę.

4. Tradycyjny ostatnio zarcik.

- Jasiu do tablicy!
- Spierdalaj!
- Co powiedziałeś?
- Spierdalaj!
- Do dyrektora!
- Nie pójdę do niego, bo mu śmierdzą nogi.
- Ach, ty gówniarzu! (Nauczycielka wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora).
- Panie dyrektorze, ten gówniarz mówi do mnie żebym spierdalała, a o panu, że śmierdzą panu nogi!
- Ach, ty szczeniaku! (krzyczy dyrektor mocno wkurzony) - Dawaj numer do ojca!
- Nie dam!
- Dawaj! (wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni - odzywa się automatyczna sekretarka).
- Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość. (Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią, wreszcie nauczycielka pyta)
- No i co robimy, panie dyrektorze?
- Ja idę umyć nogi, a pani niech spierdala...

sobota, 5 grudnia 2009

Sympathy for the Devil

1. Zacznę klasycznie, od relacji z pola komputerowej bitwy. Stan uzależnienia osiągnął opis ‘Turning underwear inside out saves washing’. Gram już ósmy sezon tą samą drużyną i gra mi się wyjątkowo dobrze. Chciałbym z moim Chelmsford City wykonać questaClub Legend’, czyli poprowadzić ich przez dwadzieścia kolejnych sezonów. Jakby nie było tych cholernych questów, to przy takiej intensywności grania FM już dawno by mi się znudził. A tak to cały czas jest jeszcze kilkanaście/kilkadziesiąt opcji do odblokowania.

2. A w futbolu realnym wylosowano grupy nadchodzących Mistrzostw Świata. Ciężko wytypować tak zwaną ‘Grupę Śmierci’ – najbliżej tego miana jest chyba grupa D (Niemcy, Serbia, Australia i Ghana), ewentualnie grupa G (Brazylia, Portugalia i WKS, bo Korea Północna występuje w roli chłopców do bicia). Znacznie łatwiej jest mi wytypować tak zwaną ‘Grupę Śmierci z Nudów’, czyli F, z udziałem Włochów, Słowaków, Nowej Zelandii oraz Paragwaju.

3. Chciałem coś również o pracy napisać, ale się chyba jednak wstrzymam, bo czuję już świąteczny zew. Dodatkowo (i zupełnie demotywująco) wziąłem sobie dwa dni wolnego przed samymi świętami, coby wcześniej zapaść w leniwy letarg i najechać dom rodzinny. A pod choinkę dostanę… Taaa, a ja durny chciałem coś o pracy pisać.

4. Głupawy żarcik na dziś:
- Dlaczego na księżycu są beznadziejne imprezy?
- Bo tam nie ma atmosfery.

wtorek, 1 grudnia 2009

Time Bomb

1. Zarzynanie komputera przy pomocy FM trwa. Poziom uzależnienia to już ‘Time to Change Your Underwear’. A najstraszniejsze jest to, że istnieje połączony z grą internetowy system bicia rekordów i prawdopodobnie nie zaznam spokoju, dopóki nie odblokuje wszystkich ‘questów’. Wczoraj, na przykład, zostałem jednym z pierwszych ludzi na świecie, którzy poprowadzili swój klub z szóstej do pierwszej ligi angielskiej.

2. Polski kościół od zawsze mieszał się do polityki. Nikt o tym głośno nie mówił, chociaż wszyscy wiedzieli. I fajnie nawet z tym było, tak swojsko i po naszemu. Aż do niedawna. Bo niedawno wypowiedział się pewien biskup, co na pierwsze imię ma jak wiejski kibel, na drugie jak Balcerowicz, a na nazwisko jak jeden z jeźdźców apokalipsy. No i rzekł duszpasterz, że kościół musi wskazywać ludowi najlepszych kandydatów na ważne stanowiska. Bo przeca lud u nas ciemny i nierozumny, więc go ktoś musi za rączkę poprowadzić. A większości ludzi i tak myli się znaczenie słów ‘ambona’ i ‘urna’, więc nic wielkiego się nie stanie.

3. Siedzi sobie grupka pijaczków. Jeden z nich prowadzi monolog:
- Wy to wszyscy jesteście prymitywy! Żadnych celów nie macie w życiu. Żadnych marzeń. Ja to mam marzenie! Wielkie marzenie! Po pierwsze: zarobić mnóstwo pieniędzy. Po drugie - kupić słonia...
Następuje długa pauza. Pijaczek po chwili kontynuuje:
- Obszyć go futrem…
Kolejna dłuższa przerwa. Pijaczek chwilę pomyślał i kończy swoją wypowiedź:
- I zatłuc pałą jak mamuta!