środa, 10 marca 2010
I Couldn't Keep From Crying
1. Czekałem dzisiaj do końca meczu w nadziei, że po transmisji wykonam sobie jakąś ładną kolacyjkę. Po skonsumowaniu tejże chciałem wzbogacić bloga jakimś wartościowym wpisem. No i kwas – okazało się, że w domu nie mam chleba, ani żadnych wartościowych produktów, którymi mógłbym zapchać kichy. Więc na znak protestu (strajku głodowego?) nic fajnego dzisiaj na blogu nie umieszczę. Idę się ciąć. Na smutno!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
No i jak to tak? Na smutno?? Po takim meczu?
Ale w jakim celu pisać o tym, że się czytlnikowm tego wieczora nic nie napisze? Przyjemny blog, ironia aż nadto widoczna.
Ciąć? Jak Imo?
Ale kredkami świecowymi czy mydłem w płynie?
Raczej czarnymi gumiżelkami.
Prześlij komentarz