Pogoda obłaskawia temperaturą i nasłonecznieniem. I niby fajnie, ale jak się w domu przy piwie siedzi. Jak trzeba popołudniu pracować, a praca polega na pobudzaniu aktywności umysłowej leniwych studentów, to się pracować odechciewa. Drogi panie Wakacje, zwracam się z uprzejmą prośbą o szybkie nadejście.
Nasz etatowy wyrobnik z Australii nieśmiało wyraził wczoraj chęć integracji. Ja rozumiem, że my z pozoru jesteśmy mili, pełni ogłady oraz dobrze ułożeni, ale czy on na pewno chce poznać polskie zwyczaje towarzyskie w naszym, Bandyckim wykonaniu? Bo wiedz waść, że my kangurów za kołnierz nie wylewamy!
Ludzie mi znajomi i bliscy zachwycają się uderzeniem wiosny, bo będzie można jeść szparagi, świeżego kalafiora, a w niedalekiej przyszłości może i truskawki. I że w ogóle to taki oczyszczający duszę okres. A o możliwości picia piwa na świeżym powietrzu to już nikt nie wspomni! A przecież nie dość, że to samo zdrowie, to jeszcze jak na duchu podnosi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz