czwartek, 6 maja 2010

Johnny B. Goode

Kiedy ustępowała zima i zaczęło robić się cieplej, obawiałem się, że moi studenci na zajęciach nie będą potrafili się skupić, bo ich umysły opanują wizje wiosennych atrakcji. No i zgadłem – skupienie i motywacja sięgnęły zupełnego dna. Co ciekawe, nie stało się to z powodu słonecznego rozleniwienia, tylko deszczowej deprechy. Bo pogoda jest u nas ostatnio taka brzydka, że nawet brzydsza ode mnie. Zimno to sobie może być, ale po co te strugi deszczu?

Jeśli chodzi o wieści z kraju, to przeczytałem właśnie, że jeden nasz poseł bardzo chciałby wziąć udział w kampanii antynarkotykowej. Problem tylko taki, że jedyna rzecz, z której ten poseł jest znany, to palenie marihuany. Takie dziwy tylko w Polsce. Chociaż swoją drogą, to otwierają mi się nowe furtki w rozwoju kariery. Mógłbym, na przykład, zostać twarzą kampanii walki z nadwagą, albo szefem stowarzyszenia przeciwników piwa i pizzy.

PS. Dokładam do mojej galerii humoru niezdrowego link Ojciec Najlepszą Matką. I polecam serdecznie.

Brak komentarzy: