wtorek, 27 kwietnia 2010

People Are Strange

No i dupa, tym razem nie wygrałem, więc piwa nie dostaniecie. Ale dzisiaj znowu jest kosmiczna kumulacja, więc nie traćcie nadziei.

Za oknem wiosna ostro rozkwita i, póki co, jest niezwykle przyjemnie. Ale obawiam się, że nasza kochająca skrajności pogoda zmierza właśnie do stanu, w którym przestaje mi już być miło, a zaczynam się pocić. Droga pogodo, apeluję o rozsądek!

Wczoraj na zajęciach chciałem być kreatywny. Odświeżyliśmy sobie historię Noego i jego arki, a potem poprosiłem studentów, żeby zrobili listę dziesięciu zwierząt, które oni uratowaliby przed zagładą i żeby uargumentowali swój wybór. Większość wybrała standardowo – krowa, bo daje mleko, koń, bo można na nim jeździć, świnie i kurczaki na mięso, owca, bo daje wełnę, i tak dalej. Jeden student zaskoczył mnie jednak. Zaczynając od dżdżownicy i jakiegoś ptaka wymyślił długi i skomplikowany łańcuch pokarmowy. Zapytałem go więc, czemu zabrałby akurat te zwierzątka na swoją arkę. Z rozbrajającą szczerością powiedział, że chciałby zobaczyć jak te wszystkie stworzenia pożerają się kolejno. Rozrywka ponad wszystko.

Znowu dodałem dwie pozycje do listy głupot (Highway to Akordeon, Książki Znanych Aktorów oraz Droga do Nirwany).

2 komentarze:

marcinuz pisze...

Ten Highway to Akordeon mnie rozbroił. Zwłaszcza perkusista, którego na koniec wręcz poniosły emocje :D
A studenta gratuluję. Zawsze to miło, jak ktoś potrafi wznieść się ponad zwyczajowy pragmatyzm ;)

Maciek pisze...

O tak, perkusista mocny. Na walizce i butelce tak zasuwa, że hej. Jakby mu dać prawdziwą perkusję, to wpisałby się na stałe w historię rocka.