I znowu jestem w plecy z blogiem. Ale wiecie przecież, święta idą. Dlatego ciężko się zmotywować, żeby zrobić coś poza myśleniem o świątecznej wyżerce, totalnym relaksie i nicnierobieniu. Więc jak już wrócę po świętach, to będę częściej bloga aktualizował. A teraz krótka relacja z dzisiejszego poranka. Pobudka o godzinie 9.30, szybki prysznic chwilę później, krótka rundka po ulubionych stronach internetowych, następnie stos kanapek na śniadanie, no i do pisania bloga. Sami widzicie, że strasznie jestem zarobiony. A przede mną jeszcze oglądanie meczu, granie na komputerze, obiad i kolacja. No i do pracy jeszcze idę, na całe półtorej godziny! I jak tu nie popaść w przemęczenie? Dobrze, że święta już niebawem, to sobie człowiek odpocznie po takim maratonie. Ileż można pracować w takim zabójczym tempie?
Wiadomości z kraju i ze świata w telegraficznym skrócie. Kartoflani bracia wciąż się wygłupiają, a zwłaszcza ten brzydszy. W święta zobaczymy ‘Kevina samego w domu’, co bardzo mnie uspokaja, bo święta bez Kevina byłyby jak święta bez opłatka. Dwaj bracia z Krakowa założyli sobie przydomową mennicę i bili pięciozłotówki, wredni sadyści. Od dzisiaj wchodzących do sklepu obowiązuje nowe przywitanie – dzień dobry, jestem z Wołomina, przyszedłem po haracz. Z powodu kryzysu Łotwa odwołała swój udział w Eurowizji, nad czym ubolewają miłośnicy muzyki na całym świecie. Pewna cukiernia w New Jersey nie zgodziła się na sprzedaż tortu dla dziecka. Dziecko nazywa się Adolf Hitler, ale póki co nie ma wąsika. O ewentualnych planach podboju Europy przez dziecko źródła nie wspominają.
Piosenka na dziś: Knock on Wood
Idiom na dziś: a black look
Pamiętaj dziś o: drugiej wojnie punickiej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Hmmmmm, a który to ten brzydszy???
Maciek, co będziesz jadł w Wigilię - barszcz czy zupę grzybową? O makówki nie pytam, bo na 100% ich tam nie macie... Ale co, co będziesz jadł?
To jest w ogóle jakiś kosmos - moja mama nazywa to barszczem grzybowym. Taka pyszna mieszanka jednego i drugiego.
O, czyli jesteś z kutiowej opcji? Mniam.
No nie jestem, bo się u nas kutii nie jada :) Ja i tak najbardziej z wigilii lubię pierogi z kapustą i grzybami.
Na deser, tak? Te pierogi?
Prześlij komentarz