Zasłuchany jestem okrutnie. Przygotowuję właśnie konkurs muzyczny z okazji corocznego święta miłośników fantastyki w Rzeszowie. Święta, do którego przez pierwsze trzy lata istnienia dokładałem swoje trzy grosze jako współorganizator. Teraz jeżdżę już tam tylko jako gość, ale trzy grosze wciąż dorzucam w postaci wspomnianego wcześniej konkursu. No więc słucham sobie różniastych gatunków muzycznych, kombinuję i wybieram te najfajniejsze do mojego konkursu. I fajnie tak jest sobie poprzeglądać stare muzyczne archiwa i pozachwycać się dawno niesłyszanymi kawałkami. Przerabiałem ostatnio UB 40, Kosheen, Die Toten Hosen, Queen i sporo melodii z westernów, a wiele jeszcze mam do przerobienia. To odświeżanie muzycznej pamięci, poza sentymentalnymi powrotami, ma też inną zaletę. Jak sobie już wszystko poodświeżam i poprzypominam, to zdążę przez ten czas zatęsknić za ‘Thunderstruck’, ‘Bedlam in Belgium’, czy ‘Heatseeker’. A wtedy wrócę do słuchania AC/DC ze zdwojoną mocą. Drżyjcie sąsiedzi!
A poza tym, to w życiu u mnie fajnie. W pracy jest energia, chęć i pomysł. W domu jest lepsza połowa, sporo planszówek i 'Empire Total War'. I pogoda nawet się dzisiaj przestała obrażać i pokazała trochę słońca. Świat zdaje się być w idealnej równowadze. No może poza faktem, że jakiś mądry uczony postanowił zburzyć nieco kanony historii i stwierdził, że Krzysztof Kolumb był w istocie Szkotem. Uczony również dodał, że Kolumb naprawdę nosił klasyczne szkockie imię Pedro. W sumie to zaskoczeń jest ostatnio nieco więcej, bo nawet Ronaldo (ten gruby) postanowił zrobić kawał i strzelił sobie gola. Potem wskoczył na ogrodzenie, żeby cieszyć się z kibicami i ogrodzenie nie wytrzymało. Zanim Ronaldo zdążył wrócić na boisko, dopadł go już tłum dziennikarzy, którzy chcieli przeprowadzić relację na gorąco z piłkarzem w roli głównej. Gruby zachował się jednak profesjonalnie – słowa dziennikarzom nie powiedział, tylko wrócił posłusznie na boisko, gdzie sędzia pokazał mu żółtą kartkę.
Nazwa klubu piłkarskiego na dziś: LZS Zimna Wódka
Superbohater na dziś: Sligguth
Piosenka na dziś: 'Hasta la Vista'
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
Jeszcze, żeby pogoda była fajniejsza...
W sumie fajna jest. Fajna inaczej...
W sumie, to wolę, żeby była taka, a nie, na przykład, +32 stopnie.
a ja to bym wolał 23,5 w cieniu i 25,7 w słońcu. I lekki wiaterek.
I pięć piw.
I pieczoną kiełbasę do przygryzania!
I zasmażka!
a tu co za chwasty? ogrodnika zamknęli? :P
Prześlij komentarz