piątek, 14 maja 2010

Satisfy My Soul

No i już wiadomo. Na koncercie AC/DC jako support wystąpi nasz stary, dobry Dżem. Nasza lokalny, śląski band może i niezbyt pasuje do grających po nich legend rocka, ale przynajmniej ich kawałki są powszechnie znane i lubiane, więc publiczność będzie dobrze rozgrzana przed głównym daniem. Mi to w sumie i tak wszystko jedno – nawet gdyby w roli supportu wystąpiła Violetta Villas, to i tak bym pojechał.

Zbliżamy się do daty wyborów prezydenckich i, jak to w polskim zwyczaju, zaczyna się już obrzucanie mięsem oraz granie na emocjach wyborców. Myślę, że jeszcze ze dwa tygodnie i na światło dzienne zaczną wychodzić nieznane dotąd fakty z życia kandydatów. Że ten to ma nieślubnego syna w Mongolii, tamten nie zmienia majtek w lecie, a jeszcze inny lubi robić to z trzodą chlewną. A jeszcze miesiąc temu naród stał pochylony nad trumną i wszyscy obiecywali, że ta kampania będzie inna, że zapoczątkuje nową, lepszą tradycję. Taaa…

A tymczasem oddalam się, by korzystać z uroków weekendu. Nie mam, co prawda, kaloszy, pontonu, ani zbiornika na deszczówkę, ale jakieś uroki postaram się mimo wszystko dostrzec. Zawsze się przecież można piwa napić.

4 komentarze:

Brittabella pisze...

Ja myślę, że pani Violetta rozgrzałaby publiczność jeszcze bardziej....

Maciek pisze...

Już ją widzę oczyma wyobraźni jak wykonuje 'Highway to Hell' razem z chłopakami...

marcinuz pisze...

No... może chłopaki by się w niej zakochali i zdecydowali zagrać razem całą trasę po Polsce, hm?

A taki ponton to by się przydał. Na moim parkingu kałuże już do połowy koła... Ale racja, grunt, że piwo jest!

Maciek pisze...

A wokół mojego bloku powoli robi się fosa. Fajnie, może krokodyle wpuszczą...