Lato u nas fajne, nie powiem. Najpierw trzy tygodnie ulewnego deszczu, powodzie i tym podobne, a potem słońce Sahary non-stop. A mi kiedyś pani na geografii powiedziała, że żyjemy w strefie klimatu umiarkowanego. Że mnie okłamała znaczy? Bo mi to bardziej wygląda na klimat bardzo nieumiarkowany.
A najgorsze, że sobie w ten upał wymyśliłem, że trochę posprzątam. Pomysł równie głupi co pomysłodawca. Niby czysto i satysfakcja jest, ale zmęczyłem się okrutnie. Ostatni raz tak się spociłem jak biegłem na 1500 metrów w drugiej liceum. Tyle tylko, że teraz wynik nieco lepszy.
Więcej dzisiaj nie napiszę, nie wolno się przy takiej temperaturze przemęczać. Na pocieszenie wstawiam link ‘Brzydkie Słowa’. Pozdro!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz