wtorek, 27 lipca 2010

Ticket to Ride

Alleluja, zimno jest. Wzięła się pogoda zlitowała i zafundowała nieco deszczu oraz chłodu. Jestem wdzięczny i postaram się jakoś zrewanżować. Mogę, na przykład, być lepszym człowiekiem i zacząć pić piwo ze szkła, a nie z gwinta.

Weekend miałem fajny, rzekłbym turystyczny. W sumie cztery miasta i pięć różnych środków transportu w trzy dni. Się jeździło, się zwiedzało i odwiedzało, się jadło, piło i grało. Podziękowania dla Mony i Morta za nocleg, karmę i czerwoną nalewkę. Dla Asi i Lamberta za to samo (poza nalewką), ale podwójnie. Dla Lambertowych rodziców za gościnę i dwudaniowe uczty. Dla Akiry za nieobślinienie, a dla Yossy za niepożarcie kabla od słuchawek. I jeszcze dla pani z pociągu za nieudaną próbę zabójstwa.

A kolegów i koleżanki z Bandy zapewniam (żeby nie byli zazdrośni), że z nimi też bym się chciał wkrótce posocjalizować. To kiedy pijemy?

PS. Do zbioru linków dorzucam Gary Kipim Et Bej.

3 komentarze:

marcinuz pisze...

Ja już zacząłem. Ze szkła, znaczy.
A popić, to bym sobie popił, dla przykładu, w piątek. Jak znajdujecie taką propozycję?

Brittabella pisze...

Ja niestety odpadam w ten weekend, gdyż żegnam wakacje razem z Moim Tekturowym :)

Maciek pisze...

Co do rozrywek bandowych, to Wam maila wystosowałem.