niedziela, 1 sierpnia 2010

Dreamer

Jakiś czas temu poszedłem sobie do naszego kina, żeby zobaczyć, czy meble stoją jak stały. A przy okazji zobaczyłem film ‘Incepcja’. No i wbiło mnie w fotel. Film trwa z dwie i pół godziny, ale nie wyłączyłem się na nim ani razu. Było pełne skupienie, ale na szczęście nie jest przeintelektualizowany. Świetna główna rola w wykonaniu tego pana, co w ‘Titanicu’ stał na dziobie, genialne efekty specjalne i ładnie budująca napięcie muzyka. ‘Incepcja’, póki co, jest dla mnie chyba filmem roku. Może i nie jestem ekspertem, bo dużej ilości filmów nie oglądam, ale szczerze polecam każdemu.

A prywatnie to jestem słomianym wdowcem. Mam z tej okazji wiele obowiązków, takich jak picie piwa, granie na komputerze, odwiedzanie znajomych i chodzenie do wspomnianego wcześniej kina. Sytuacja, jak widzicie, nie do pozazdroszczenia, więc wspierajcie mnie. Wsparcie najchętniej przyjmuję w postaci płynnej, najlepiej w większym gronie. No nic, popisałem trochę, fajnie było. Teraz wracam do pracy. Mecze w Football Manager 2010 się same nie zagrają.

P.S. Dorzucam dwa linki Jurek Mordel oraz Rambo from Uganda.

6 komentarzy:

Brittabella pisze...

Ja od wczoraj też jestem wbita w fotel. :)

Maciek pisze...

A w co grasz?

Brittabella pisze...

W kinie byłam.
A od wczoraj gram w pracowanie.

Maciek pisze...

I który masz level?

Brittabella pisze...

123.

Lambert pisze...

Też mi się podobało, ale wyszedłem z kina z dziwnym wrażeniem, że ten film był strasznie RPGowy (co nie znaczy zły:)).

RPGowy w tym sensie, że motywacje bohaterów były mocno uproszczone, ba, często zupełnie dla widza niejasne. No i same postaci były jakoś tak słabo nakreślone, może poza personą Cobba. Przewodniego pomysłu filmu też nie kwestionowałem aż do wyjścia z kina - po paru godzinach te wielopoziomowe przejścia wydały mi się już trochę mniej spójne.

Do tego nie skumałem jakim cudem SPOILER SPOILER SPOILER

główny zleceniodawca zorientował się, że zadanie zostało wykonane, skoro sami wiecie co się z nim stało

KONIEC SPOILERA.


Ogólnie było spoko i wielki szacun dla Nolana za zrobienie filmu, któremu ciężko wiele zarzucić, bo sam główny pomysł i otwartość filmu na intepretacje sprawiają, że wszelkie zarzuty można z łatwością obalić. :D