piątek, 6 sierpnia 2010

You Ain't Seen Nothin' Yet

I znowu kino było. Poszedłem z Bandą na remake klasycznego horroru o Freddym Krugerze. Ważne, by przed takim filmem odpowiednio nisko ustawić poprzeczkę oczekiwań. Poprzeczka była zatem na równie niskim poziomie, co nasze zachowanie i kultura osobista. Wyobrażam sobie co czuli inni ludzie, kiedy ze strony naszej ekipy dochodziło przeciągłe ziewanie, żenujące żarciki, głupie komentarze, piski i mlaskanie. Nam jednak bardzo się podobało i myślę, że warto to doświadczenie powtórzyć. Koniecznie musimy się znowu wybrać na jakiś słaby horror. Do końca wakacji jakieś gówno tego typu na pewno się w kinie pokaże.

A poza tym, to mógłbym się podzielić przemyśleniami. Ale nie lubię wielokrotnego powtarzania tego samego słowa w krótkim tekście. A nie znam zbyt wielu synonimów słowa ‘krzyż’. Pozdro.

1 komentarz:

marcinuz pisze...

Trzeba powtórzyć! Ja proponuję "Predators". Będzie rzeźnia :D