W moim życiu sezon trochę jakby ogórkowy, więc i wieści nie za wiele. Do sukcesów zdecydowanie należy zaliczyć powrót do planszowej Gry o Tron – udało się nam zagrać cztery partie, z czego dwie bardzo fajne, a dwie pozostałe wygrał kto inny. Do tego zwerbowaliśmy dwie sztuki świeżej krwi. Mario się wciągnął z miejsca, Endrju z początku był nieco przerażony ilością zasad, ale zdaje mi się, że się wkrótce przekona.
A tego, co się u nas w kraju dzieje, zdecydowanie nie da się opisać mianem sezonu ogórkowego. Dużo by można o tym całym zamieszaniu mówić, ale pozostawiam to piosence ‘Wojna’ w wykonaniu Brygady Kryzys. Oni tą piosenkę napisali jakieś dwadzieścia lat temu, ale jakże pasuje do obecnej awantury! Mimo, że słowo ‘krzyż’ nie pada w niej ni razu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
wkrótce się przekonam, tak? A to, że mi się już drugą noc z rzędu śnią rozgrywki w GoTa to nie znaczy czasem że już? ;) Poza tym jak tak dalej mi po nocach śnić się ta gra będzie to tak perfekcyjnie wszystko opanuję, że raz dwa z Wami, starymi wyjadaczami, wygram hehehe ;)
I tu, widzisz, trzymam Cię za słowo.
A co robimy z Battles of Westeros? Recenzje dość mieszane, ale sama jakość wydania sprawia, że mam ochotę ją kupić.
A to my razem robimy? :) W sensie, że składkowo?
A taka dziwna sugestia wyszła z mojego poprzedniego posta. :]
Sam myślałem nabyć (obecnie mam na liście zakupów Strongholda, Dixita i właśnie Battles of Westeros), ale BoW to spory wydatek. Do tego to tylko Core Set - wspaniała polityka FFG sprawi, że wydamy jeszcze dużo więcej kasy na dodatki... Więc dalej dumam, czy wyłożyć te 250 PLN.
Prześlij komentarz