sobota, 6 września 2008

For Those About to Rock

Alleluja! AC/DC nagrało nową płytę! I ta płyta trafi już do ogólnoświatowej sprzedaży dwudziestego października. Póki co, Angus i spółka wypuścili promocyjny utwór ‘Rock ‘n’ Roll Train’, który udowadnia, że zespół starzeje się tylko na dowodach osobistych. A sam Brian zjada chyba sporo jajek na surowo, bo charakterystyczny głosik mu nie zardzewiał. Jak ja wytrzymam do tego dwudziestego października? Zahibernować się chyba pójdę. Albo lepiej, nażrę się jak niedźwiedź i zapadnę w letarg. Tylko czy niedźwiedzie lubią pizzę? A jeśli tak, to czy musi to być pizza z miodem? Ups, chyba odszedłem od meritum – znak to oczywisty, że czas kończyć akapit.

Ale my mamy fajnego byłego premiera i zarazem obecnego krewnego prezydenta! Poważnie mówię, gdyż wiele radości daje memu sercu czytanie artykułów, których ten pan jest bohaterem. A najlepiej jak artykuł ma zdjęcia. Bo ten pan to wprost cudownie na zdjęciach wychodzi. Ja też jakoś specjalnie fotogeniczny się nie urodziłem, ale ten pan to mistrzostwo świata. On zawsze wygląda jak dziecko z za dużą głową, któremu ktoś właśnie wyjął smoczek z gęby. Kiedy się złości, to wygląda jakby mu jakiś starszak kopa w dupę sprzedał. A kiedy się cieszy, to jakby mu mama czekoladę kupiła. Co zresztą jest możliwe, bo on chyba ciągle z mamą mieszka.

Szósty września to dzień pamiętny z wielu względów. Urodzili się dzisiaj Dolores O’Riordan, car Iwan Piąty i Massimo Maccarone. Tego dnia odeszli Luciano Pavarotti, Akira Kurosawa oraz papież Jan Trzynasty. Z ważnych wydarzeń dzisiaj należy przypomnieć początek rejsu Mayflower, wypowiedzenie wojny Niemcom przez Republikę Południowej Afryki i pogrzeb księżnej Diany. Ale najważniejsza wieść jest taka, że to właśnie szóstego września obchodzone jest święto niepodległości w Suazi. Jakby się ktoś do Suazi wybierał, to wypada mu zapamiętać garść faktów. Kraj ten jest monarchią absolutną, miejscowa waluta to lilangeni, a średnia długość życia wynosi tam niewiele ponad trzydzieści lat. I jeszcze jedno – w Suazi nie ma łosi.

5 komentarzy:

marcinuz pisze...

Czyli rock'n'roll żyje. Dobra wiadomość, przecież od 30 lat wieszczą jego śmierć.
Wychylę kielicha za Dolores. Niby nie do końca siedzi w moim genre'u, ale co by nie zaśpiewała, to mi się podoba. Czarownica jaka, czy cóś?

Brittabella pisze...

O rany! Przegapiłam święto Suazi! Jak ja będę z tym żyć teraz... :(

Maciek pisze...

@ Marcinuz:
Teraz to wszyscy są czarownicami. Zwłaszcza, że są szatanistami.

@ Brittabella:
No nie wiem. Może skleć list do króla Suazi, Mswatiego Trzeciego i napisz mu jak bardzo Ci jest przykro.

marcinuz pisze...

To by się zgadzało :D
Słyszałem już tego nowego singla. Stylowo panowie grają, brzmią świeżo, czapki z głów. Na jakich dopalaczach oni jadą????

Maciek pisze...

Oni są z kosmosu!