środa, 19 sierpnia 2009

Fortunate Son

1. Dawno mnie nie było, ale wizytacja rodziców wszystko tłumaczy - człowiek potem przez parę dni musi dochodzić do siebie. A zupełnie poważnie, to najazd rodzicieli odbył się w bardzo sympatycznej atmosferze i bez strat w sprzęcie i ludziach. No i wreszcie sobie można było z jakimiś gorolami pogadać.

2. W sympatycznej atmosferze odbywa się również mój kurs wakacyjny, podczas którego wtajemniczam nowych adeptów magicznej sztuki, zwanej pospolicie 'angolem'. Moi uczniowie bawią się świetnie - ja sam bawię się też nienajgorzej, zwłaszcza, gdy słyszę hasła typu: 'they are kelners'.

3. Nie ma to jak udana propaganda sukcesu. Na popularnym serwisie informacyjnym znalazłem tytuł 'Grała Liga Mistrzów - Ależ Polaków!'. Entuzjastyczny tytuł każe przypuszczać, że naszych rodaków zagrało ze dwudziestu. W rzeczywistości było ich trzech. Od dzisiaj zaczynam robić pompki - potem się będę chwalił 'ależ pompek dzisiaj narobiłem!'

6 komentarzy:

marcinuz pisze...

Już się bałem, że dalszy ciąg tekstu brzmiał: Ależ Polaków...bili.

To ile pompków ależ zrobiłeś?

Maciek pisze...

Dwóch i pół pompków.

Brittabella pisze...

Trzech pompków się mówi.

marcinuz pisze...

Chyba czech.

Brittabella pisze...

Do Czech to ja mam za darmo.

Maciek pisze...

A do Trzechosłowacji też masz za darmo?