piątek, 25 września 2009

Rocking All the Way

W pewnym znanym polskim filmie padło kiedyś znamienne hasło: 'Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje.' Czyli, wypisz-wymaluj, jak w moim życiu obecnie. To bardzo długie wakacje są. Zazwyczaj brak akcji jest. Mało się raczej dzieje. Dlatego pomyślałem sobie, że będę Was jeszcze musiał przez te dwa tygodnie męczyć tematami zastępczymi. A że w życiu dużo muzyki słucham i dużo o niej myślę, to z miejsca przyszedł mi pomysł na temat zastępczy. Przedstawiam Wam tedy listę TOP 10 najlepszych riffów gitarowych. Najlepszych, oczywista, według mnie, więc możecie się już zacząć domyślać który zespół będzie na pierwszym miejscu. A więc jedziemy z koksem!


Miejsce 10: George Thorogood - Bad to the Bone

Znakomity przykład na to jak przeciętny muzyk z prostego riffu potrafi zrobić hicior. I to taki hicior, że na kolana chamy! W linku macie nietypowy teledysk - coś dla fanów austriackiej szkoły aktorskiej.

Miejsce 9: Black Sabbath - Iron Man

Małoskomplikowany riff gitarowy i wybijająca równy rytm perkusja cudownie oddają tytuł i treść utworu. I w tym przypadku brak finezji jest zdecydowanym komplementem. A teledysk wrzuciłem komiksowy.

Miejsce 8: Derek & the Dominos - Layla

Refren rozpoznawalny przez każde dziecko na świecie. No, może przynajmniej przez te starsze dzieci. Ale mało kto zwraca uwagę na genialny refrenowy riff, a jest ci on wielce piękny! Teledysk monotematyczny.

Miejsce 7: Dire Straits - Money for Nothing

Charakterystyczny intro riff Knopflera powala mnie za każdym razem, kiedy słucham tego kawałka. A słuchałem go już pewnie z milion razy i nie przestaje mi się podobać. Do tego teledysk a la ZX Spectrum.

Miejsce 6: Lynyrd Skynyrd - Sweet Home Alabama

Prawdziwa piosenka dla prawdziwego kierowcy TIRa i o dziwo nie jest to AC/DC. Kolejny z riffów genialnych w swojej prostocie i kolejny idealnie pasujący do treści i tytułu utworu. Dodaję teledysk dla niesłyszących.

Miejsce 5: Led Zeppelin - Stairway to Heaven

Pewnie ten legendarny riff zasługuje na pierwsze miejsce w tego typu zestawieniach. Ale mi się on już nieco przejadł, więc wrzucam go tak, żeby się mieścił w pierwszej piątce. A teledysk w wersji slide show z bajerami.

Miejsce 4: Jimi Hendrix - All Along the Watchtower

Tak, wiem, że to nie Jimi wymyślił tą perełkę. Ale on ją pierwszy zagrał na gitarze tak, że klękajcie narody! To jest po prostu najlepsze pierwsze piętnaście sekund utworu na świecie. Teledysk w wersji one-slide show bez bajerów.

Miejsce 3: Guns N' Roses - Sweet Child O'Mine

Nie lubię tego zespołu tak bardzo, że ja pierdziu! Ale intro riff jest po prostu poezją gitarowego grania. Dlatego przyznaję brązowy medal z szacunku dla sztuki. No i jeszcze wrzucam teledysk w wersji prawie bez wokalu.

Miejsce 2: Deep Purple - Smoke on the Water

Myślisz o słynnych scenach miłosnych, na myśl przychodzi 'Casablanca'. Myślisz o piwie, widzisz Pilsnera. No więc pytam się - o czym innym można pomyśleć widząc hasło 'genialne riffy gitarowe'? No i teledysk na 1693 gitary.

Miejsce 1: AC/DC - Jailbreak

Wiadomo, że konkurs był ustawiony i miano zwycięzcy nikogo nie zaskoczy. Ale wybór kawałka tak, mam nadzieję. Mogłem wybrać tendencyjnie 'Back in Black', albo egoistycznie 'Thunderstruck'. Ale biorę 'Jailbreak', bo to kwintesencja geniuszu ukrytego w prostocie. Intro riff z kilkoma dźwiękami w tym kawałku podnieca mnie bardziej niż całe symfonie Bethovena. Dodaję teledysk na żywo, a konkretnie jego pierwszą część. W drugiej, jak ktoś by miał ochotę, jest do obejrzenia striptiz.

3 komentarze:

marcinuz pisze...

Dobry zestaw, dobry. Tylko, trzeba by tę dziesiątkę rozciągnąć, żeby zmieściły się:

- Rolling Stones - Satisfaction
- Metallica - Enter Sandman
- Pink Floyd - Another Brick in the Wall
- The Who - Baba O'Riley
- Pearl Jam - Alive (a co!)

Maciek pisze...

No ja wiem, ale upychałem jak mogłem. Poza wymienionymi możnaby jeszcze dodać Nirvanę, Cream, Kansas, Iron Maiden, Santanę, The Clash, The Ramones, Thin Lizzy, Van Halena, Panterę, U2 i pewnie jeszcze z milion innych, o których zapomniałem.

Wielki Bakaliarz pisze...

Widzę, że też ktoś lubi AC piorun DC. Ja osobiście od jakiegoś czasu oraz na pierwszym miejscu katuję "Who Made Who" (tylko że jakaś wersja inszo zmiksowana, ale równie zacna). Polecam, zapraszam!