1. Równo trzydzieści lat temu zmarł Bon Scott, pierwszy wokalista AC/DC. Jeden z tych gości, których kochasz, albo nienawidzisz. Nienawidzić można go oczywiście za styl życia, krnąbrność i ogólne nieprzystosowanie społeczne. Ale za wyśpiewane przez niego kawałki ‘Love Hungry Man’, czy ‘Ride On’ można go już tylko uwielbiać. Według mnie Bon był poetą. Może i prymitywistycznym, ale poetą. A zatem ride on Bon, ride on…
PS. Dzisiaj w 'Trójce' zaraz po siódmej ma być koncert polskich muzyków w hołdzie dla BS.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Zacny głos, a ręka do melodii niesamowita. Szkoda chłopa.
Prześlij komentarz