poniedziałek, 15 lutego 2010
This Side of the Law
1. Miałem dzisiaj nie pisać, bo przecież mam ferie i nie wypada. Ale potem zobaczyłem ten filmowy fragment i się zakochałem. Jako, że Was też trochę lubię, to pomyślałem sobie, że się podzielę. Wspomniana scena to doskonałe kino akcji, która ma w sobie to, co idealna scena mieć powinna. Czyli supergwiazdę światowej kinematografii (podobno), mocną i rytmiczną muzykę w tle, rzut rurą wydechową, pościg na koniach, chwytanie na lasso, hamowanie stalowym kroczem, wślizg pod przejeżdżającą ciężarówką (na koniu!), przewracane w pędzie stragany z orzeszkami ziemnymi, skaczące samochody terenowe, niezliczoną ilość pękających szyb, totalną demolkę przeszklonego autobusu (znów przy użyciu konia) oraz liczne eksplozje zaparkowanych na poboczu Trabantów (które najwyraźniej doznają samozapłonu na widok głównego bohatera). Krótko mówiąc, serwuję Wam dzisiaj ucztę kinomana, a po jej skonsumowaniu będziecie musieli zredefiniować termin ‘kino akcji’. Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Po prostu magia kina!
Najbardziej podobał mi się ten werbalny minimalizm. Teraz już wiem, na czym wzorowali się twórcy Terminatora 3 :D
Jutro grrrrramy!
Prześlij komentarz