czwartek, 22 lipca 2010

You Give Love a Bad Name

Upały są straszne, to i niektórzy dostają na głowę. Ostatnio widziałem jedną taką porażoną ciepłem – chodzi mi o słynną panią w białej bluzce, co krzyża przed pałacem broni. Pani ta, w pełnym słońcu, prawiła kazanie o tym, jak to wspomniany krzyż jest symbolem wielkiego zrywu serc polskich po wiadomej tragedii. Według tej pani krzyż może być przeniesiony tylko pod warunkiem postawienia w jego miejsce godnego pomnika. Bo przecież wola kilkunastu milionów Polaków musi być uszanowana. Ciekawa logika, bo wydaje mi się, że pozostałym kilkunastu milionom pomysł krzyża/pomnika się nie podoba. Ich woli szanować nie trzeba? Mówiła też spalona słońcem pani, że da się ‘porozrywać i pozabijać’, ale krzyża bronić będzie. Ja rozumiem, że pani zafascynowana wczesną tradycją katolicką, ale przyrównywanie się do pierwszych chrześcijan to już chyba lekka przesada. A brak skromności to już na pewno.

A panu byłemu premierowi i niedoszłemu prezydentowi słońce też nie służy. Tak się kreował na człowieka honoru i dżentelmena, a przegrać z klasą nie potrafi. Kilka tygodni temu pojednywał się z braćmi Rosjanami, a teraz nienawistnie szczuje ich swoim dobermanem Antonim. Polityka miłości długo nie wytrzymała, maska spadła. I znowu zaczyna się ustawianie – ja jestem ten dobry, a ty stoisz tam, gdzie kiedyś ZOMO, Napieralski, Zapatero, powódź, grzybica stóp, choroby cywilizacyjne i sataniści. A przegranym w tej całej prowokacji jest po raz kolejny nasze społeczeństwo, jakże skłonne do podziałów i kłótni. A mówili onegdaj, że Polska jest najważniejsza.

7 komentarzy:

Brittabella pisze...

Sezonu ogórkowego przez z nich nie ma w tym roku.

Leją sie tym krzyżem gdzie popadnie, aż się rzygać chce.

Rzekłam.

Maciek pisze...

Krzyż powinien stać przed każdym zakładem pracy, w którym pracował ktoś, kto zginął tragicznie. Albo pomnik.

Brittabella pisze...

Żeby sie nim naparzać w wolnych chwilach?

I ile tych krzyży? Po jednym na każdego zginiętego? To w kopalniach by mieli lasy krzyży...

Są to sprawy, które mnie nurtują.

marcinuz pisze...

I pod naszą szkołą przydałby się krzyż. W końcu praca niebezpieczna i w każdej chwili polec ktoś może. Pierwszy pewnie będzie zdrowy rozsądek.
Oj, grzeje słoneczko, grzeje...

Maciek pisze...

Ja bym u nas pod pracą wolał jednak pomnik. Taki, żebym na nim na koniu jechał i miał buławę. Ja buławę, nie koń.

Anonimowy pisze...

Mądrzy ludzie a zdaje się, że na Marszałka głosowali... Zgoda buduje. Zgoda między Michnikiem, Komorowskim, Kwaśniewskim, Wałęsą i całym tym stadem pożytecznych idiotów... Zgoda plus język miłości Palikmiota, Kutza i Niesiołowskiego. Obudźta się belfry!!!

Maciek pisze...

To, na kogo głosowałem, nie ma żadnego wpływu na fakt, że ludzie pod krzyżem są w ogromnej większości zaślepieni fanatyzmem i zacietrzewieni do bólu.

Myślę, że rozsądni sympatycy Jarosława też tak uważają.