Po wczorajszym meczu należałoby zacząć od napisania jakiegoś doń komentarza. Powstrzymam się jednak, bo wiem, że i bez tego ilość pomyj wylanych na reprezentację będzie niezmierzona. Żeby jednak podnieść nację na duchu, skomentuję inne piłkarskie niewypały w Europie. Nic bowiem tak człowieka nie cieszy, jak porażka i kompromitacja bliźniego. Szwajcaria, na ten przykład, przerżnęła z Luksemburgiem, a grała przecież na własnym boisku. Niemcy po okrutnych mękach zremisowali jedynie z Finlandią. Będąca w ostatnich miesiącach w przysłowiowym ‘gazie’ Rumunia wycisnęła tylko marne jeden-zero w meczu z Wyspami Owczymi. Potężna Holandia zdołała wygrać z Macedonią tylko jedną bramką. Jak na te wyniki patrzę, to się od razu lepiej czuję.
A co tam, panie, w polityce słychać? A bardzo dobrze, sukcesy same wokół. Będziemy nawet zmieniać konstytucję! Po co? Po to, żeby móc sobie w zgodzie z ową konstytucją swobodnie kastrować element pedofilski. A pan prezydent, w ramach ocieplania wizerunku, zaprosił pana byłego prezydenta na bal, chociaż go nienawidzi. Byłego prezydenta, nie balu. A pewien pan o twarzy konia, co z polityki jakiś czas temu wypadł, teraz chce już wrócić i inspiruje śledztwo w sprawie więzień C.I.A. – to się nazywa parcie na koryto! Pan były premier coś mówi, ale nikt go nie rozumie, bo ‘coś kiedyś tam było, że mogłoby nastąpić, ale sądzi, że nie nastąpi’. Ale u nas to i tak jest w miarę normalnie. W takiej, na przykład, Australii ogłoszono obławę na kick-boxera, który do nieprzytomności zbił kangura.
Teraz krótka przerwa na reklamy, po której powrócimy z naszym starym, dobrym Kalendarium. I już po przerwie! To właśnie jedenastego dnia września niejaki Waleczne Serce nakopał Anglikom w bitwie pod Stirling i gdyby sędzia nie odgwizdał spalonego w doliczonym czasie gry, mogłoby się skończy prawdziwą klęską synów Albionu. Polacy, nie zamierzający pozostawać w cieniu tych wydarzeń, zafundowali sobie wypasioną odsiecz wiedeńską jedyne 386 lat później. Po odsieczy był sznycel po wiedeńsku, jajka po wiedeńsku oraz golonka po bawarsku. To dzisiaj również przypada Dzień Nauczyciela w Ameryce Łacińskiej oraz etiopski Nowy Rok. Urodzili się dzisiaj małoznany pisarz David Herbert Richards Lawrence, a także światowej sławy szogun, Minamoto no Yoriie. Jedenastego września odeszli od nas Żwirko, Wigura oraz Fortunat Alojzy Gonzaga Żółkowski.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Szkoda Fortunata... A z dań poodsieczowych lubię wszystkie. Ze wskazaniem na sznycel i golonkę. :)
Bo z jedzenia lubię te najmniej "dziewczyńskie" dania :)
Ten Fortunat to prawie rodzina (jedna literka nie robi różnicy ;D).
O naszych coś skrobnę, jak mi siły wrócą, bo mnie strasznie osłabili.
@ Brittabella:
A 'fasolę po kowbojsku' lubisz? Bo jak nie, to nie możesz się z nami bawić, w naszej chłopskiej bandzie.
@ Marcinuz:
A Ty też masz na drugie Alojzy?
Niestety na drugie nie mam nic. Kryzys był, nie starczyło :D
Prześlij komentarz