sobota, 12 września 2009

Kicked in the Teeth

1. Siadając do pisania tej notki pomyślałem sobie, że wspomnę w trzech słowach o ostatnich wyczynach reprezentacji kraju w piłce nożnej. Ale chyba tak nie zrobię, bo nie znam trzech dostatecznie wulgarnych przymiotników. Niech za cały komentarz posłuży tylko poniższy fakt - oglądam polską reprezentację od około 15 lat, a w ostatnią środę po raz pierwszy wyłączyłem transmisję już w przerwie meczu. Jeśli następnym razem transmisja meczu Polaków będzie kolidować z relacją z Mistrzostw Europy w Noszeniu Żony na Plecach, to będę miał prawdziwy dylemat.

2. A w życiu prywatnym, panie, błogostan. Trochę tak jak w polskiej kinematografii - mało akcji i ogólnie nic się nie dzieje. Z ciekawych informacji, to pojawiła się wreszcie nadzieja na regularne uprawianie sportu. Z jednej strony, to cieszę się wielce, ale z drugiej mam wielkie obawy związane z bieganiem dłuższym niż 4 sekundy. Patrząc z perspektywy moich słabych nóg i mocarnej postury będzie to tak jakby na żyrafie usiadł słoń i kazał jej biegać maraton.

3. Absolutnie hitowe hasło na dziś: Owoc żywota Twojego je ZUS.

4 komentarze:

Lambert pisze...

Łooo... a co to za sporty tajemne będziesz uprawiać? Już drżę nie tyle o Twoją kondycję, co o współgraczy. O ile to oczywiście jest sport kontaktowy... :)

Maciek pisze...

Ten sport to ping-pong. A poważnie, to koszykówka. Wpadnij kiedyś :)

Lambert pisze...

Natchnęli Cię The Polish Hammers? :D

Maciek pisze...

Natchnąć to mnie mogły tylko dwa pierwsze mecze. Potem to już było raczej MC Hammers.