Narodzie, pójdź do kolektur! Dzisiaj do wygrania około czterdziestu milionów złotych, więc kumulacja konkretna. Zastanawiałem się przed momentem jakby tu wydać taką fortunę. Możnaby sobie, na przykład, zakupić osiem egzemplarzy Bugatti Veyron, czyli najdroższego obecnie samochodu na świecie. Albo czterysta czterdzieści cztery butelki wina Pauillac, rocznik ’45. Jeśli nie lubicie prowadzić po pijanemu, to odpuście samochód i wino, a pieniądze wydajcie na mieszkanie. Na przykład w Tychach, na nowopowstałym osiedlu. Takich stumetrowych mieszkanek moglibyście kupić sobie osiemdziesiąt. Jeśli jednak wolicie bardziej oryginalne rozwiązania, to podpowiem, że za te pieniądze możecie sponsorować czteroosobową rodzinę słoni z zoo przez pięćset pięćdziesiąt pięć lat. Wspomnę jeszcze tylko, że sumę tą możecie również wydać na zakup ponad trzynastu milionów opakowań wafli kakaowych z Tesco.
A miłościwie nam żenujący wciąż w świetnej formie. Sam sobie prowadzi politykę, obraża się oraz innych, poucza, wskazuje właściwe ścieżki, lustruje, odznacza i gratuluje. Człowiek-orkiestra. Dobrze, że mamy taką zaradną głowę państwa. Chłop jest obrotny, wygadany, a i pożartować umie. I nie wstydzi się znajomych po plecach poklepać. Dobrze, że ten nasz prezydent to taki światowiec. Bo moglibyśmy mieć za prezydenta jakiegoś ksenofoba. Albo słabo się prezentującego pokurcza. Albo zawistnika niezdolnego do najmniejszego kompromisu. A może kogoś, u kogo rozwój cywilizacji powoduje stany lękowe. Czy kogoś, kto jest stronniczy i zaborczy. Albo pseudointeligenta, co słabo mówi nie tylko w językach obcych, ale i w ojczystym. Na całe szczęście jesteśmy narodem wybranym, a ‘przywódca wszystkich Polaków’ trafił się nam wyborny. Możemy spać spokojnie.
Kalendarium. To właśnie dziś przypada święto konstytucji Tadżykistanu. Jak zapewne pamiętacie, premier tego uroczego kraju nazywa się Oqil Oqilov, a odsetek terenów wodnych w stosunku do całej powierzchni Tadżykistanu wynosi dokładnie zero i trzy dziesiąte procenta. W kwestii narodowego sportu – znamienite źródła informacyjne zachwycają się starożytną tadżycką tradycją wędrowania po wzgórzach. Zakładam, że jest to sport ekstremalny. Z osiągnięć tego sympatycznego kraju zdecydowanie należy przypomnieć zaszczytny brązowy medal w klasyfikacji na największą liczbę konfiskat heroiny i opium. Żebyście sobie jednak nie źle nie pomyśleli, dodam szybko, że główne źródło tadżyckiego dochodu stanowią produkcja aluminium i hodowla bawełny. Czyli, że można sobie w Tadżykistanie kupić fajne tiszerty albo elegancką rurę do łazienki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Zagram. Te wafle mnie przekonały!
No i nie wygrałem. Ale to nic, wygram następnym razem. Tyle, że wafli nie mam...
Kuffa, ja też nie... Idę obejrzeć Kapitana Bombę na pocieszenie...
A ja sobie kupię trochę wafli za następną wypłatę. Kiedykolwiek by ona nie przyszła...
Ale za 40 baniek miałbyś najwięcej wafli ze wszystkich!
A w kwestii formalnej - jakie to wafle? Takie suche andruty czy z nadzieniem jakimś na ten przykład?
Prześlij komentarz