niedziela, 25 stycznia 2009

(Not) School Days

I tak oto pół roku szkolnego przeminęło z wiatrem. Na horyzoncie błogie dwa tygodnie nicnierobienia i jest to, muszę przyznać, wizja bardzo zachęcająca. Zamierzam się w tym okresie skoncentrować głównie na spaniu oraz doskonaleniu moich zdolności leniwca. Z planów ambitnych, to przewiduję wyprawę do kina, gdyż jako maniak komiksowych filmów nie mógłbym odpuścić sobie ‘Spirita’. A kto wie, może i ‘Opór’ bym sobie obejrzał? Do tego szykuje się jeszcze dzień planszówkowy, a także radosne spotkanie z bandy-tami, więc moje zdolności społeczno-towarzyskie również ulegną poprawie podczas ferii. Wniosek z powyższego jest taki, że zimowa przerwa w pracy zawsze wychodzi na dobre człowiekowi. Że nie wspomnę już o studentach tego człowieka, którzy wreszcie mogą odetchnąć od szalonych pomysłów pana profesora.

A w kraju budują na potęgę! Na przykład drogi i autostrady. I wcale nie jest ważne to, że jak ostatnio budowali odcinek Autostrady Poznańskiej, to się okazało, że nowy i stary odcinek drogi rozmijają się o półtora metra. Czymże jest półtora metra w porównaniu do wieczności? I przecież wiadomo, że nie liczą się wyniki, tylko chęci. A w Warszawie trójka ludzi zabiła swojego znajomego, bo tamten stwierdził, że nie potrafią smażyć ryb. Wspomniana wcześniej trójka wzięła i pobiła kolegę na śmierć, bo przecież nie mogli puścić takiej obelgi mimo uszu. Jakby mi ktoś powiedział, że nie umiem smażyć ryb, to przecież też bym zabił. A teraz szczyt gospodarności – krakowska prokuratura postanowiła udowodnić, że pewien poseł miał u siebie na komputerze nielegalne oprogramowanie warte kilkaset złotych. I udowodniła, wydając przy okazji ponad dziesięć tysięcy na dochodzenie i ekspertyzy. Bo przecież dura lex, sed lex!

Wikipediowe chybił-trafił. Dzisiaj porozmawiamy o ‘Do Jasoos’, indyjskiej superprodukcji filmowej z 1975 roku. Dwaj główni bohaterowie tego dzieła to Dharamchand i Karamchand, którzy pracują jako detektywi i prowadzą śledztwo w sprawie zaginionej córki pewnego milionera. Jak się jednak okazuje, główni bohaterowie posiadają zdjęcie nie córki milionera, ale jej koleżanki, co oczywiście sprawia, że ich śledztwo staje się niekończąca komedią omyłek. Zakończenie jest oczywiście w klimacie happy-endu i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Kiedy analizowałem treść tego filmu, ciężko mi się było odgonić od kilku nasuwających się skojarzeń. ‘Do Jasoos’ na pewno stanowił inspirację dla takich amerykańskich produkcji jak ‘Blues Brothers’, ‘Mistrz kierownicy ucieka’, czy też całej serii ‘Rambo’. Przecież we wszystkich tych filmach mamy dobrych bohaterów, którzy chcą dobrze dla całego świata, ale wychodzi im inaczej, niż chcieli, lecz i tak wszystko dobrze się kończy. Muzykę do ‘Do Jasoos’ skomponował znany i lubiany Kalyanji Anandji.

6 komentarzy:

marcinuz pisze...

Rozumiem, że muzykę z filmu już zamówiłeś i posłuchamy przy najbliższej okazji jako tło rozgrywki?

Brittabella pisze...

Kasztanu..... A ty umiesz smażyć ryby...? Bo wydaje mi się, że nie.... :P

Maciek pisze...

@Marcinuz: Oczywiście, że posłuchamy. Chyba, że wolisz 'The Best of Modern Talking'?

@Brittabella: No i się doigrałaś!

marcinuz pisze...

Hmmmm, będę się musiał zastanowić.

No jak nie? Kasztanu fantastycznie smaży ryby. Fantastycznie!
To pisalem ja, marcinuz

Maciek pisze...

Bardzo ładnie. Ciebie dzisiaj nie zabiję.

marcinuz pisze...

Ufff!